![]() |
(sesja posterowa na konferencji naukowej) |
Ale nie tylko to. Na przykład dziękując za oznaczenia owadów do gatunku (w pracy o charakterze badawczym, entomologicznym) wskazujesz, że zrobił to fachowiec i ... na niego spada część odpowiedzialności. Jeśli praca dotyczy kilku grup systematycznych, to niekoniecznie wszystko musisz sam oznaczać. Zwłaszcza jeśli promotor jest specjalistą od innych grup zwierząt, a więc rodzi się uzasadniona wątpliwość bezbłędności oznaczeń (chyba, że w „materiałach i metodach” wymieniasz dobre i wiarygodne klucze do oznaczania). Bez takiego podziękowania lub informacji zawartej w „materiałach i metodach” można poddawać w wątpliwość poprawność oznaczeń. Możesz zamieścić podziękowanie za weryfikację oznaczeń lub niektórych trudniejszych taksonów. Jeśli jest to osoba z innej uczelni (kraju) wskazujesz na swoje rozległe kontakty! Możesz podziękować za pomoc wykonaniu jakichś analiz statystycznych, może ich interpretacji, za pomoc w wykonaniu złożonych analiz laboratoryjnych itd.
Możesz na przykład podziękować za udostępnienie komputera (choć teraz to chyba wszyscy mają, ale może wykorzystanie jakiegoś specjalistycznego i komercyjnego programu) – sugerujesz w ten sposób, że samodzielnie przepisałeś pracę i samodzielnie dokonałeś jej formatowania (ale skoro coraz więcej osób ma komputery w domu lub są powszechnie dostępne, to czy warto się tym chwalić?). Możesz też podziękować za udostępnienie bindownicy – wskazujesz na fakt samodzielnego oprawienia pracy. Jeżeli jednak podziękowania zajmować będą ze dwie-trzy strony, będzie to wyglądało bardzo głupio. Bo czy w ogóle taką pracę będzie można uznać za samodzielną? Zatem bądź oszczędny i precyzyjny w swoich podziękowaniach. Pomiń jednakże podziękowania rodzinie i osobie ukochanej, bo ma to charakter pozamerytoryczny.
Możesz podziękować także swojemu pracodawcy – szefowi (bardzo istotne w przypadku studentów zaocznych) za wyrozumiałość, dni wolne itp., które ułatwiły wyjazdy terenowe itd. Wierzę, że „mądrej głowie dość po słowie” i że masz wyczucie smaku, aby nie być tandetnym i pretensjonalnym wazeliniarzem.
Promotorowi nie należy dziękować. Wszak jego nazwisko figuruje na pierwszej stronie (tytułowej). I każdy wie, że promotor jest współodpowiedzialnym współautorem. Chyba, że chodzi o coś zupełnie niestandardowego.
Zajrzyj do innych prac magisterskich. Znajdziesz tam przykłady godne naśladowaniem, jak i przykłady nietrafionych pomysłów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.